Marek Reszuta, ekspert ds. Kaukazu Fundacji IPW, b. Radca Ambasady RP w Erywaniu, dyplomata po placówkach w Tbilisi, Moskwie i Sankt Petersburgu
Od wczoraj w Gruzji nabrzmiewa skandal polityczny z udziałem Premiera Irakli Garibaszwili.
Wszystko przez opublikowanie na Youtube przez anonimowy kanał Cyber Kmara dwóch rozmów (łącznie około 4 minuty), w których mowa jest o „układzie w celu obejścia Zachodnich sankcji na Rosję”.
Uczestnikami rozmów jest gruziński miliarder, założyciel rządzącej partii „Gruzińskie Marzenie”, faktycznie rządzący nadal Gruzją Bidzina Iwaniszwili oraz rosyjski oligarcha Władymir Jewtuszenko.
Kim jest Władymir Jewtuszenko?
Władymir Jewtuszenko to oligarcha ściśle współpracujący z Kremlem i osobiście z Władymirem Putinem. Do kwietnia br., kiedy to Wielka Brytania nałożyła na niego sankcje, posiadał pakiet kontrolny holdingu „Sistema JSFC”. 13 kwietnia, tuz po nałożeniu sankcji, przekazał swoje udziały synowi Feliksowi Jewtuszenko.
Mało jest tak wielkich i wielobranżowych holdingów jak „Sistema JSFC”. W jej skład wchodzą między innymi tak wielkie firmy jak:
- MTS – główny operator telekomunikacyjny w Rosji, Armenii, Białorusi i na Ukrainie
- MTS-Bank – sieć około 50 banków w całej Rosji
- Segezha Group – holding w holdingu – w skład grupy wchodzi ponad 50 innych przedsiębiorstw – rosyjski lider w produkcji papieru, opakowań, obróbki drewna, produkcji płyt pilśniowych, budowy domów drewnianych
- „Dziecięcy Świat” – największa sieć sklepów dla dzieci w Rosji i państwach WNP
- „Medsi” – największa w Rosji sieć klinik leczniczo-profilaktycznych
- „RTI” – kolejny holding w holdingu, tym razem przedsiębiorstw z dziedziny mikrotechnologii, optyki, elektroniki i in. realizujący produkcję na potrzeby sił zbrojnych Rosji
- „Steppe Agroholding” – sieć firm rolniczych zajmujących się produkcją rolną (zboża), mleczną i sadownictwem
- “Vinnofarm Group” – holding firm farmaceutycznych
- “Cosmos Group” – właściciel ponad 21 hoteli w 14 miastach Rosji, ale również zarządzający w Rosji takimi markami jak „Park Inn”, „Radisson” i „Holiday Inn Express”.
Poza tą dużą działalnością Holding zarządza kilkoma Funduszami, np. Sistema Venture Capital, Sistema Asia Fund, Rusnano Capital, Sistema Smart Tech oraz kilkunastoma firmami produkującymi, jak się to eufemistycznie nazywa, „materiałami podwójnego przeznaczenia” – czyli miedzy innymi na potrzeby służb specjalnych. Wg „plotek”, w części firm z Holdingu niejawne udziały należą do samego Prezydenta Rosji.
10 marca
Pierwsza rozmowa odbyła się 10 marca, czyli dwa tygodnie po rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Władymir Jewtuszenko proponuje Bidzinie Iwaniszwili udział w handlu zbożem, wbrew sankcjom Zachodu. Zapowiada, że na konkretne rozmowy przyjadą do Gruzji jego bliscy współpracownicy Ali Uzdenow oraz Gruzin David Chidaszeli.
Ali Uzdenow w powyższym duecie emisariuszy jest chyba kluczową postacią, jeśli chodzi o zboże. To partner zarządzający i członek Rady Dyrektorów „Sistema JSFC”. Jest przy tym Prezydentem wchodzącej w skład holdingu „Steppe Agroholding”. Ten holding to jeden z większych producentów zbóż w Rosji – rocznie ponad 1,5 miliona ton, z czego tylko 700 tys. to pszenica.
W nagraniach Władymir Jewtuszenko mówi gruzińskiemu oligarsze, że „to jest biznes dla Ciebie i innych”. Dodaje, że „jeśli pójdziesz na to, to i ja w to wchodzę”. Bidzina Iwaniszwili mówi, że sytuacja z sankcjami „jest niezbyt wesoła, ale trzeba się trzymać”. Jewtuszenko odpowiada, że szczegóły „przywiezie Dawid”.
Ciekawa postać Dawida Chidaszeli
Dawid Chidaszeli, to też jest ciekawa postać. Biznesmen ten przechodzi w aktach sprawy śledztwa prowadzonego przez Narodową Służbę Bezpieczeństwa i Prokuraturę Gruzji zwanego „sprawą kartografów”. Śledztwo prowadzone było z artykułu o próbie przekazanie obcemu państwu (Azerbejdżanowi) suwerennych terytoriów Gruzji.
Otóż w 2019-2020 roku miał miejsce „konflikt” graniczny pomiędzy Gruzją i Azerbejdżanem dotyczący przynależności starożytnego kompleksu klasztornego w David Garedża. Wojska Graniczne Azerbejdżanu weszły na terytorium tego klasztoru, przegoniły gruzińskich mnichów i ogłosiły, że terytoria ta należy do Azerbejdżanu. Po długich negocjacjach pracę wznowiła wspólna komisja delimitacyjna, która miała określić stan granicy. W trakcie prac okazało się, że mapa, na której pracują jest niezgodna z wszystkimi posiadanymi przez stronę gruzińską informacjami o przebiegach granicy w przeszłości. Ba! Mapa była sprzeczna z interesami narodowymi Gruzji!
W trakcie śledztwa okazało się, że mapę, która ustalała niekorzystne dla Gruzji przebiegi granicy dostarczył Ministerstwu Obrony Gruzji właśnie Dawid Chidaszeli.
Kto zaś polecił Dawidowi Chidaszeli odnaleźć mapy jeszcze z czasów Związku Radzieckiego, które miały być „rzetelną” podstawą do prac komisji delimitacyjnej? Osobiście… Bidzina Iwaniszwili!
12 marca
Druga rozmowa jest już znacznie konkretniejsza. Bidzina Iwaniszwili informuje Rosjanina, że zorganizował emisariuszom spotkanie z Premierem. A dokładnie – nie spotykał się nimi, a odesłał do Iwaniszwili. Dodał też: „[Irakli Garibaszwili] jest jeszcze młody, ale wszystko poukłada. Powiedziałem mu szczegółowo co ma zrobić. Właśnie teraz chyba odbywa się spotkanie z Premierem”. Jewtuszenko jednak chce mieć pewność, że sprawa będzie załatwiana na najwyższym szczeblu władzy w Gruzji, czyli pod czujnym okiem rządzącego faktycznie Gruzją Iwaniszwili. Prosi, aby doszło również z nim do spotkania. Bidzina Iwaniszwili zgadza się i ustala termin na 13 marca.
Niejasne tłumaczenia
Władymir Jewtuszenko przyznał, że rozmawiał z Bidziną Iwaniszwili, ale złożył mu tylko życzenia z okazji urodzin (ten miał je 18 lutego). Oczywiście zlekceważył sytuację tłumacząc, że nagranie to fejk. Przy tym trochę namieszał „w zeznaniach”, gdyż powiedział, że z Premierem spotkał się Ali Uzdenow, ale rozmawiali tylko o wypoczynku w Gruzji (sic!). Spotkanie Premiera z Uzdenowem potwierdziła też gruzińska telewizja „Formuła”.
Nieco odmiennie skomentował wizytę Dawid Chidaszeli, który powiedział, że w trakcie jego i Ali Uzdenowa wizyty w Gruzji, chcieli się oni spotkać z Premierem Irakli Garibaszwili, ale ten nie miał czasu i odesłał ich do przedstawicieli biznesu. Konkretnie Chidaszeli rozmawiał z Premierem telefonicznie. Wyjaśnił, że celem wizyty w Gruzji była chęć założenia konsorcjum produkcji wina z celem eksportu go do Rosji (tylko po co tu Uzdenow, który jest eksporterem zbóż, nie importerem wina).
Władze Gruzji i Premier Irakli Garibaszwili długo unikali komentarzy w tej sprawie. Dopiero wieczorem dzisiejszego dnia (26.04), wicepremier i minister kultury Tea Culukiani oświadczyła publicznie, że Premier nie spotykał się z Ali Uzdenowem. „Bez wątpienia Irakli Garibaszwili wie lepiej z kim się spotykał”. Dodała też, idąc tropem wypowiedzi Chidaszeli, że Premier odesłał Uzdenowa do biznesu. Czyli nie Chidaszeli.
Reakcja w Gruzji
Jak można się spodziewać, opozycja zarzuciła Bidzinie Iwaniszwili, że prowadził z Jewtuszenką rozmowy mające na celu obejście sankcji przeciwko Rosji. Tym też tłumaczy powściągliwe stanowisko Premiera Irakli Garibaszwili jeśli chodzi o udział Gruzji w sankcjach ekonomicznych na Rosję. Oficjalnie Premier tłumaczył, że nie chce wywoływać konfliktu handlowego z Rosją, ale eksperci i opozycja twierdzą, że było to po prostu wypełnianie woli jego suwerena, Bidziny Iwaniszwili. Ten zaś nigdy nie przeciął swoich związków z rosyjskim biznesem i władzami.
Liderzy partii „Lelo dla Gruzji” wprost nawołują do dymisji rządu i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej zarówno Premiera, jak i Bidziny Iwaniszwili. Uważają, że to działanie obchodzenie sankcji UE i NATO, godzi w prounijne aspiracje Gruzji i jej sojusze relacje euroatlantyckie.
Stanowisk, podobnych w sumie do siebie, jest ze strony rożnych odłamów opozycji bardzo dużo, nie ma sensu wymieniać ich wszystkich. Ale na pewno w Gruzji sprawa dopiero się rozkręca.
Niezależnie od stanowiska Premiera, który ustami Tea Culukiani oświadczył, że nie spotykał się z przedstawicielami Jewtuszenki i próbą tłumaczenia medialnych doniesięń „wojną informacyjną przeciwko Gruzji” sprawa tak szybko się nie skończy. Skandal trwa dopiero dobę, a już na Ukrainie pojawia się coraz więcej głosów wskazujących Gruzję jako ukrytą opcję prorosyjską.
Jak wiadomo, Ukraińcy są bardzo dobrzy w wojnie informacyjnej, więc sprawa będzie przez następne dni coraz głośniejsza na zachodzie.