Nikodem Patejczyk, praktykant Fundacji Instytut Prawa Wschodniego im. G. Szerszeniewicza
Od inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy minął już ponad miesiąc. Już dzisiaj wiemy, że Władimirowi Putinowi nie udało się zrealizować koncepcji zakładających neutralizację lub zajęcie całego państwa ukraińskiego w ciągu niepełnego tygodnia. Armia Ukrainy stawia zacięty opór wobec rosyjskiego najeźdźcy, a jej żołnierze bronią każdego centymetra swojej ojczyzny. Mimo, że wojska W. Putina są liczniejsze i mogą atakować również od strony południowej, z anektowanego w wyniku nielegalnego referendum z marca 2014 roku Krymu. Także dotyczy to terenów północnych, gdzie wojska Rosji są zgrupowane na obszarze Białorusi. To jednak ich ofensywa straciła swoją dynamikę i władze na Kremlu są zmuszone do poszukiwania nowych rozwiązań.
Wymiar ekonomiczny
Oprócz aspektu militarnego swoisty konflikt z Rosją w wymiarze ekonomicznym prowadzą także państwa Unii Europejskiej oraz Stany Zjednoczone. W przestrzeni publicznej powszechnością stają się akcje bojkotujące zakup produktów wytwarzanych na terenach Federacji. Również wiele przedsiębiorstw zamyka swoje oddziały w tym kraju, a także zawiesza współpracę z rosyjskimi partnerami. Skutki powoli zaczynają odczuwać zwykli obywatele rosyjscy, gdyż stopniowo w sklepach zaczyna brakować podstawowych artykułów niezbędnych do egzystencji. Tym bardziej, że wśród polityków unijnych i amerykańskich widać zdecydowaną jedność w wymierzaniu kolejnych sankcji wobec Rosji. Mimo, że początkowo Cypr, Niemcy, Węgry oraz Włochy blokowały nałożenie szybkich restrykcji wobec władz na Kremlu i związanych z nimi oligarchów. O ile we Wspólnocie Europejskiej stanowisko krajów członkowskich wobec FR już jest ukształtowane. Nie oznacza to, że Władimir Putin nie może już liczyć na wsparcie żadnego kraju położonego na kontynencie europejskim. Państwem, które w opinii międzynarodowej jest postrzegane jak nieformalny sojusznik Rosji w dobie toczącej się wojny na Ukrainie, jest Serbia. I to właśnie analizie zachowań Republiki Serbii w stosunku do konfliktu zbrojnego na terytorium ukraińskim zostanie poświęcona pozostała część tego artykułu.
Polityka zagraniczna
Nie od dzisiaj wiadomą rzeczą są poprawne relacje dyplomatyczne na linii Belgrad-Moskwa. Polityka zagraniczna rządu Serbii prowadzano jest na wielu płaszczyznach i z zachowaniem wysokiego poziomu ostrożności. Oznacza to, że Serbowie starają się utrzymywać stosunki zarówno z przedstawicielami zachodniego świata demokratycznego jakim są UE i USA jak również z ich oponentami z Rosji, Chin, Turcji oraz krajów Bliskiego Wschodu. Dla władz w Belgradzie najważniejszym elementem aktywności dyplomatycznej jest balansowanie wobec każdego z partnerów w celu obrony podstawowych interesów narodowych społeczeństwa serbskiego.
Dylematy Serbii
Od rozpoczęcia konfliktu zbrojnego ocena postawy Serbii jest procesem niezwykle skomplikowanym i niejednoznacznym w wyciagnięciu adekwatnych wniosków. Rząd konserwatywno-liberalnej Serbskiej Partii Postępu na czele, którego stoi Ana Brnabić oraz wywodzący się z tego ugrupowania Prezydent kraju Aleksandar Vucić wciąż nie wypracowali jasnego stanowiska. Starali się zachować neutralność czego wynikiem był brak planów dotyczących nałożenia sankcji ekonomicznych na Rosję. Serbowie uznali, że w ten sposób nie narażą się żadnej ze stron i będą nadal mogli realizować wielopłaszczyznową dyplomację. Kraj, który jest formalnym sukcesorem Jugosławii łączy z Rosją bardzo bliskie relacje gospodarcze. Zapotrzebowanie gazowe Serbii jest w 85% wypełniane importem gazu właśnie z Rosji. Rosyjscy inwestorzy lokują też swój kapitał w istotnych sektorach serbskiej gospodarki, czyli ropy naftowej i gazu ziemnego. W przypadku tego drugiego surowca Prezydent Vucić razem z Putinem w listopadzie 2021 roku podpisali umowę, w której to o sześć miesięcy przedłużono dostawy rosyjskiego gazu do Serbii w korzystnych cenach. Za 1000 m3 Serbowie będą musieli jedynie zapłacić 270 USD. Rosja to także kluczowy rynek zbytu dla serbskiej ekonomii. Jego wartość wynosi aż 996 mln USD co stanowi 3,9 % serbskiego eksportu w 2021 roku. Oprócz spraw gospodarczych elementem łączącym oba te kraje jest zbieżne podejście co do legalności Republiki Kosowa. Odkąd to państwo uzyskało niepodległość w 2008 roku, władze w Belgradzie po dzień dzisiejszy nie zaakceptowały jego suwerenności. Z racji tego, że proces nadania państwowości był inspirowany ze strony UE i USA skorzystały z tego władze na Kremlu, które cały czas wspierają Serbów i blokują akcesję Kosowa jako państwa członkowskiego w szeregach Organizacji Narodów Zjednoczonych. Rosjanie również otwarcie potępiali w światowych mediach bombardowanie Serbii przez wojska NATO w 1999 roku. Z kolei Serbia razem z Bośnią i Hercegowiną były jedynymi państwami ze starego kontynentu, które w 2014 roku nie wzięły udziału w głosowaniu nad rezolucją ONZ mającą na celu unieważnienie głosowania referendalnego w sprawie odłączenia Krymu od Ukrainy do FR. Współpraca serbsko-rosyjska ma również znaczący wymiar dla samego Prezydenta Vucića w zbliżającej się w dniu 3 kwietnia elekcji na urząd głowy państwa. Środowiska opozycyjne wobec Prezydenta i jego partii stają coraz bardziej radykalne w kierunku prorosyjskim. Ewentualne nałożenie sankcji mogłoby spowodować falę oskarżeń ze strony przeciwników, co w konsekwencji spowodowałoby spadek poparcia. Tym bardziej, że w społeczeństwie serbskim Rosja jest postrzegana jako bliski przyjaciel. Świadczy o tym wiec poparcia dla Władimira Putina w Belgradzie 4 marca. Serbia też jako jedyny kraj w Europie organizuje regularne przeloty z rodzimej linii Air Serbia do Moskwy i Petersburga. Mimo, że UE wprowadziła zakaz lotów dla Rosjan. Powyższe fakty pozwalają zrozumieć bierność Serbii w nakładaniu surowych kar finansowych i ograniczaniu dostępu Rosji do europejskich rynków.
Stanowisko prezydenta
Aleksandar Vucić co prawda opowiada się za uznaniem integralności terytorialnej Ukrainy, a także obiecuje wsparcie dla uchodźców. Jednak jego słowa zaczęły tracić na wiarygodności w sytuacji gdy, ukraiński ambasador w Belgradzie Ołeksandr Aleksandrowicz zapytał go kiedy oficjalnie potępi rosyjski atak. Na co prezydent odpowiedział, że data jest uzależniona od podobnego wystąpienia Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego dla krajów NATO za zniszczenie Serbii pod koniec lat 90. ubiegłego stulecia. Tamte wydarzenia również powodują wyraźną niechęć wstąpienia struktury sojusz. Wśród Serbów panuje przekonanie o antyserbskim charakterze organizacji. Z przeprowadzonych w 2019 roku badań opinii społecznej aż 80% było przeciw. Mimo, że do NATO weszły już 4 z 7 byłych krajów Jugosławii: Chorwacja, Czarnogóra, Macedonia Północna i Słowenia. Aspiracje ma także Bośnia i Hercegowina. Jej dalszą akcesję blokuje jedna z dwóch części składowych, a więc Republika Serbska.
Podsumowanie
Serbskie niezdecydowanie ma negatywne oddziaływanie na postępy w procesie integracji z Unią Europejską. Droga Serbów do Zjednoczonej Europy już i tak jest bardzo kręta. Wysokie wskaźniki korupcji, łamanie praworządności i brak porozumienia z Kosowem skutecznie hamują negocjacje z Komisją Europejską. Teraz dodatkowym elementem staje się neutralność na bezprawną agresję Rosji, która jest odbierana na zachodzie Europy za ciche przyzwolenie na kontynuowanie ekspansji Federacji Rosyjskiej. Politycy unijni często też krytykują Serbię za brak konkretnego stanowiska wobec sytuacji na Ukrainie. Dalsze tego typu postępowanie może spowodować postawienie ultimatum w rozmowach akcesyjnych. A w dalszej perspektywie może to spowodować postępującą izolację Serbii w świecie zachodnim, przez co znajdzie się ona w jednym obozie z Białorusią i Rosją. Na czym może skorzystać Kosowo. Władze w Prisztinie próbują wykorzystać działania zbrojne do przyspieszenia procesu uznania swojej niepodległości przez społeczność międzynarodową. A co za tym idzie wstąpienie do ONZ, NATO i UE. W celach integracji militarnej rząd Kosowa zadeklarował stworzenie warunków do budowy baz dla armii amerykańskiej. Zyskanie przychylności Europy Zachodniej pozwoli Kosowu zyskać ważną kartę przetargową w trwającym od prawie 15 lat konflikcie z Serbią.
Postawa Serbii w stosunku do wydarzeń wojennych na Ukrainie budzi sporo niepokoju. Prezydent i Premier tego państwa po dzień dzisiejszy nie wydały oficjalnego oświadczenia, które bezpośrednio uderzałoby w agresywną politykę Władimira Putina. W Belgradzie również nie ustalono pakietu sankcji, które mogłyby osłabić i spowalniać ekspansję rosyjską. Zrozumiałym jest, że Serbowie starają się podchodzić rozsądkowo i starają się utrzymywać wielopłaszczyznową politykę wobec Unii, USA, Rosji. Jednak mobilizacja i jedność świata zachodniego mająca na celu zahamować zapędy Kremla, spowoduje że Serbia prędzej czy później będzie musiała dokładnie się określić po której stronie się opowiedzieć. Tym bardziej, że grozi jej izolacja na wzór białoruski. Jednak największą okaże się niewątpliwie udzielenie pełnego poparcie międzynarodowego dla Kosowa. Co w połączeniu z euro-atlantyckim nastawieniem spowoduje otwarcie na współpracę gospodarczą z tym państwem, kosztem właśnie Serbii.